Przemówienia papieskie
<< Wstecz 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009 2008 2007 2006 2005 2004 2003 2002 2001 2000 Wcześniej >>
Przemówienie Ojca Świętego Franciszka
z okazji inauguracji roku sądowego
Trybunału Roty Rzymskiej -
21 stycznia 2017 r.
Drodzy Sędziowie, Oficjałowie, Adwokaci i Współpracownicy Apostolskiego
Trybunału Roty Rzymskiej!
Witam serdecznie każdego z was, poczynając od Kolegium Prałatów Audytorów z
dziekanem bpem Piem Vitem Pintem, któremu dziękuję za wypowiedziane słowa, i
prodziekanem, który niedawno został mianowany na to stanowisko. Życzę wam
wszystkim, abyście pracowali z pogodą ducha i żarliwą miłością do Kościoła w
tym roku sądowym, który dziś inaugurujemy.
Dzisiaj chciałbym powrócić do tematu relacji między
wiarą a małżeństwem, w szczególności do perspektyw wiary, głęboko wpisanych
w kontekst ludzki i kulturowy, w którym kształtuje się zamiar zawarcia
małżeństwa. Św. Jan Paweł ii jasno ukazał, w oparciu o nauczanie Pisma
Świętego, «jak głęboka jest więź między poznaniem wiary a poznaniem
rozumowym (...). Cechą wyróżniającą tekst biblijny jest przeświadczenie, że
istnieje głęboka i nierozerwalna jedność między poznaniem rozumowym a
poznaniem wiary» (enc. Fides et ratio,
16). Toteż im bardziej człowiek oddala się od perspektywy wiary, tym
bardziej «naraża się na niepowodzenie i może ostatecznie znaleźć się w
sytuacji 'głupca'. Według Biblii tego rodzaju głupota niesie z sobą
zagrożenie dla życia. Głupiec bowiem łudzi się, że posiada rozległą wiedzę,
ale w rzeczywistości nie potrafi skupić uwagi na sprawach istotnych. Nie
pozwala mu to zaprowadzić ładu we własnym umyśle (por. Prz 1, 7) ani przyjąć
właściwej postawy wobec samego siebie i najbliższego otoczenia. Gdy wreszcie
posuwa się do stwierdzenia, że 'Boga nie ma' (por. Ps 14 [13], 1), ujawnia z
całkowitą jasnością, jak znikoma jest jego wiedza i jak daleko mu jeszcze do
pełnej prawdy o rzeczach, o ich pochodzeniu i przeznaczeniu» (tamże, 18).
Papież Benedykt xvi z kolei w swoim ostatnim
przemówieniu, które do was skierował, przypominał, że «jedynie (...)
otwierając się na Bożą prawdę, można zrozumieć i realizować w konkretnym
życiu, także małżeńskim i rodzinnym, prawdę o człowieku jako Jego dziecku
odrodzonym przez chrzest (...). Odrzucenie Bożej propozycji w istocie
prowadzi do poważnego naruszenia równowagi we wszystkich relacjach ludzkich
(...), w tym w relacji małżeńskiej» (26 stycznia 2013 r., 2; w: «L'Osservatore
Romano», wyd. polskie, n. 2-4/2013, ss. 17-18). Niezwykle potrzebne jest
pogłębienie związku między miłością
i prawdą. «Miłość
potrzebuje prawdy. Jedynie kiedy jest oparta na prawdzie, miłość może
przetrwać w czasie, przezwyciężyć ulotność chwili i pozostać mocna, by
wspierać wspólną drogę. Jeśli miłość nie ma odniesienia do prawdy, podlega
zmienności uczuć i nie wytrzymuje próby czasu. Natomiast prawdziwa miłość
jednoczy wszystkie wymiary naszej osoby i staje się nowym światłem na drodze
prowadzącej do życia wielkiego i pełnego. Bez prawdy miłość nie może dać
trwałej więzi, nie potrafi wyprowadzić naszego 'ja' z jego izolacji ani
uwolnić go od przemijalności, by budować życie i przynosić owoc» (enc.
Lumen fidei, 27).
Nie możemy ukrywać, że rozpowszechniona mentalność
usiłuje zamknąć dostęp do prawd wiecznych. Ta mentalność przenika, często w
sposób rozległy i powszechny, nawet postawy i zachowania chrześcijan (por.
adhort. apost. Evangelii gaudium,
64), których wiara ulega osłabieniu i traci swoją oryginalność kryterium
interpretacyjnego i praktycznego w życiu osobistym, rodzinnym i społecznym.
Taki kontekst, w którym brakuje wartości religijnych i wiary, siłą rzeczy
warunkuje także zgodę małżeńską. Doświadczenia wiary osób, które chcą
zawrzeć małżeństwo chrześcijańskie, są bardzo różne. Niektóre aktywnie
uczestniczą w życiu parafii; inne zbliżają się do niej po raz pierwszy;
jedne prowadzą nawet intensywne życie modlitwy; inne natomiast kierują się
bardziej ogólnikowym poczuciem religijności; niekiedy są to osoby dalekie od
wiary lub o małej wierze.
W obliczu takiej sytuacji trzeba znaleźć skuteczne środki zaradcze. Jako
pierwszy sposób wskazuję formację młodych ludzi przez odpowiedni proces
przygotowania, mający doprowadzić do odkrycia na nowo małżeństwa i rodziny
według zamysłu Bożego. Chodzi o to, by pomóc przyszłym małżonkom dostrzegać
i smakować łaskę, piękno i radość prawdziwej miłości, zbawionej i odkupionej
przez Jezusa. Wspólnota chrześcijańska, do której zwracają się narzeczeni,
winna głosić z serca Ewangelię tym osobom, ażeby ich doświadczenie miłości
mogło stać się sakramentem, skutecznym znakiem zbawienia. W tych
okolicznościach odkupieńcza misja Jezusa obejmuje mężczyznę i kobietę w ich
konkretnym życiu miłością. Ta chwila staje się dla całej wspólnoty niezwykłą
okazją do misji. Dziś bardziej niż kiedykolwiek to przygotowanie jawi się
jako prawdziwa sposobność do ewangelizowania dorosłych i, często, tak
zwanych dalekich. Bardzo wielu jest bowiem młodych ludzi, dla których
zbliżający się ślub stanowi okazję, by znów odnaleźć wiarę, od bardzo dawna
zepchniętą na margines ich życia; oni zresztą przeżywają szczególny czas,
cechujący się często także gotowością do zweryfikowania i zmiany kierunku
życia. Może zatem być to czas sprzyjający temu, by odnowić swoje spotkanie z
osobą Jezusa Chrystusa, z przesłaniem Ewangelii i z nauką Kościoła.
Trzeba zatem, aby pracownicy duszpasterstwa oraz instytucje odpowiedzialne
za duszpasterstwo rodzin kierowali się silną troską o to, aby coraz
skuteczniejsze były programy przygotowania do sakramentu małżeństwa, dla
wzrostu nie tylko ludzkiego, ale przede wszystkim wiary narzeczonych.
Zasadniczym celem spotkań jest pomaganie narzeczonym w rzeczywistym
stopniowym włączaniu się w tajemnicę Chrystusa, w Kościele i z Kościołem.
Wiąże się to ze stopniowym dojrzewaniem w wierze, przez głoszenie Słowa
Bożego, przylgnięcie do Chrystusa i wielkoduszne podążanie za Nim. Celem
tego przygotowania jest zatem pomaganie narzeczonym w poznaniu
rzeczywistości małżeństwa, które zamierzają zawrzeć - i życiu nią - aby
mogli to uczynić nie tylko w sposób ważny i zgodny z prawem, ale także
owocny, i żeby byli gotowi potraktować ślub jako etap swojej drogi wiary. Do
realizacji tego wszystkiego potrzebne są osoby ze specjalnymi
umiejętnościami i odpowiednio przygotowane do takiej posługi, przy
sprzyjającym współdziałaniu kapłanów i par małżeńskich.
W tym duchu chcę potwierdzić potrzebę «nowego
katechumenatu» w przygotowaniu do małżeństwa. Przychylając się do życzeń
ojców ostatniego Zwyczajnego Synodu, trzeba pilnie konkretnie wprowadzać w
życie to, co było proponowane już w Familiaris
consortio (n. 66), a mianowicie, żeby tak jak w
przypadku chrztu dorosłych katechumenat stanowi część procesu przygotowania
do sakramentu, również przygotowanie do małżeństwa stało się integralną
częścią całego procesu sakramentu małżeństwa - jako antidotum przeciw
zawieraniu małżeństw nieważnych lub nietrwałych. Drugim środkiem zaradczym
jest pomaganie młodym małżonkom w dalszym postępowaniu drogą wiary i w
Kościele także po zawarciu małżeństwa. Potrzebne jest wypracowanie, odważnie
i kreatywnie, programu formacji dla młodych małżonków, z inicjatywami
mającymi na celu pogłębianie świadomości przyjętego sakramentu. Chodzi o to,
by zachęcać ich do rozważania rozmaitych aspektów ich codziennego życia
małżeńskiego, które jest znakiem i narzędziem miłości Bożej, wcielonej w
historię ludzi. Podam dwa przykłady. Po pierwsze miłość, którą żyje nowa
rodzina, zakorzeniona jest i ma ostateczne źródło w tajemnicy Trójcy, toteż
nosi ona tę pieczęć pomimo trudów i nędz, z jakimi musi mierzyć się w swoim
życiu codziennym. Drugi przykład: historia miłości małżonków
chrześcijańskich jest częścią historii świętej, ponieważ mieszka w niej Bóg
i ponieważ Bóg nigdy nie sprzeniewierza się zobowiązaniu, jakie przyjął
wobec małżonków w dniu ich ślubu; On bowiem «wiary dochowuje, bo nie może
się zaprzeć siebie samego» (2 Tm 2, 13). Wspólnota chrześcijańska winna
przyjmować młode pary małżeńskie, towarzyszyć im i pomagać, stwarzając
odpowiednie okazje i dostarczając narzędzia - poczynając od uczestnictwa w
niedzielnej Mszy św. - aby pielęgnować życie duchowe zarówno w obrębie życia
rodzinnego, jak i w ramach programu duszpasterskiego w parafii czy w
stowarzyszeniach. Często młodzi małżonkowie bywają pozostawieni samym sobie,
być może z tej prostej przyczyny, że rzadziej pokazują się w parafii; dzieje
się tak przede wszystkim, gdy rodzą się dzieci. A właśnie w tych pierwszych
chwilach życia rodzinnego trzeba zapewnić większą bliskość i mocne wsparcie
duchowe, również w dziele wychowania dzieci, dla których są pierwszymi
świadkami i tymi, którzy przekazują dar wiary. Jest rzeczą pożądaną, aby na
drodze rozwoju ludzkiego i duchowego młodych małżonków były odpowiednie
grupy, w których można przechodzić proces stałej formacji: poprzez słuchanie
Słowa, konfrontowanie się w kwestiach dotyczących życia rodzin, modlitwę,
braterskie dzielenie się.
Te dwa środki zaradcze, które wskazałem, mają na celu
umożliwienie stworzenia odpowiedniego kontekstu wiary, w którym będzie
celebrowane i przeżywane małżeństwo. Ten decydujący dla trwałości i prawdy
sakramentu małżeństwa aspekt wymaga od proboszczów, by byli coraz bardziej
świadomi delikatnego zadania, jakie jest im powierzone w kierowaniu procesem
przygotowania do sakramentu małżeństwa przyszłych małżonków i doprowadzeniu
do tego, aby była w nich widoczna i rzeczywista synergia między
foedus i
fides. Chodzi o to, aby
od wizji czysto prawnej i formalnej przygotowania przyszłych małżonków
przejść do osadzenia w sakramencie ab initio,
to znaczy poczynając od drogi ku pełni ich
foedus - przymierza, podniesionego przez
Chrystusa do rangi sakramentu. Będzie to wymagało wielkodusznego wkładu
dorosłych chrześcijan, mężczyzn i kobiet, którzy będą wspomagali kapłana w
duszpasterstwie rodzin w celu budowania «arcydzieła społeczeństwa», jakim
jest «rodzina: mężczyzna i kobieta, którzy się kochają» (katecheza, 29
kwietnia 2015 r.), zgodnie ze «wspaniałym planem Boga» (por. słowa
wypowiedziane podczas nadzwyczajnego Konsystorza 20 lutego 2014 r.).
Duch Święty, który zawsze i we wszystkim prowadzi święty lud Boży, niech
wspomaga i wspiera osoby - kapłanów i świeckich - które angażują się i będą
się angażowały w tej dziedzinie, aby nigdy nie utraciły zapału i odwagi do
działania na rzecz piękna rodzin chrześcijańskich, pomimo niszczących
pułapek panującej kultury ulotności i tymczasowości.
Drodzy bracia, jak wielokrotnie mówiłem, potrzeba wielkiej odwagi, aby zawrzeć małżeństwo w czasach, w których żyjemy. I ci, którzy mają siłę i radość, by uczynić ten ważny krok, muszą odczuwać, że są otoczeni serdecznością i konkretną bliskością Kościoła. Z taką nadzieją raz jeszcze życzę wam pomyślnej pracy w nowym roku, który daje nam Pan. Zapewniam was o mojej modlitwie i liczę także na waszą; z serca udzielam wam błogosławieństwa apostolskiego.
<< Wstecz 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009 2008 2007 2006 2005 2004 2003 2002 2001 2000 Wcześniej >>